Jak zdobywa się złoto?

Polski zawodnik z Zębu pod Zakopanem wygrał w konkursie na normalnej skoczni. Kamil Stoch, oddając skoki na odległość 105,5 metra i 103,5 metra jest drugim Polakiem w historii, który zdobył w tej konkurencji złoty medal olimpijski. Wcześniej dokonał tego Wojciech Fortuna na olimpiadzie w Sapporo.

I właśnie dlatego całe Podhale oszalało ze szczęścia. Ojciec skoczka z Zębu, Bronisław Stoch, po zakończeniu zawodów w rozmowie z Radiem Kraków nie krył emocji, jakie towarzyszyły całej rodzinie podczas kibicowania Kamilowi. Jak powiedział, tyle szczęścia i emocji jeszcze nigdy nie przeżył. Dodał, że nie da się opisać tego, co działo się w sercach umysłach i duszach rodziny Kamila Stocha. Bronisław Stoch mówił też, że wszyscy oczekiwali szczęśliwego zakończenia, zwłaszcza po pierwszej serii. "Ale zawsze w duszy człowieka czai się niepokój i niepewność, zwłaszcza w tak trudnej dyscyplinie jakiej są skoki - nieprzewidywalne, kapryśne, zależne od pogody" - powiedział Bronisław Stoch.

Wśród rodziny, która dopingowała Kamila w Zębie, była również żona skoczka - Ewa - która ze względu na chorobę nie pojechała na igrzyska do Soczi. Wszyscy wierzą teraz, że również na dużej skoczni uda się Kamilowi Stochowi i jego kolegom z reprezentacji zaprezentować jak najlepszy poziom. Rosną też apetyty, jeśli chodzi o konkurs drużynowy, w którym również nasi skoczkowie mają szanse na medale.

Gratulacje przesłali Kamilowi Stochowi prezydent Bronisław Komorowski, premier Donald Tusk i marszałek Sejmu Ewa Kopacz.

IAR/KG